Na początku lutego napisała do mnie Pani Maria z Krakowa. Zaproponowała mi coś czego nigdy nie zapomnę. Szukając nowego domu dla swojej lalki z dzieciństwa wybrała mój dom i mnie. Nie wiem czym zasłużyłam na taki zaszczyt ofiarując mi tak cenną dla niej rzecz .Po kilku wiadomościach i telefonicznych rozmowach z przemiła Panią Marią postanowiłyśmy spotkać się u mnie .Pogarszające się zdrowie i ciągłe infekcje Pani Marii nie pozwoliły na spotkanie i osobisty przywóz lalki .Pozostała poczta kurierska a spotkanie przełożyłyśmy na cieplejsze dni po Świętach Wielkanocnych . Mam nadzieję ,że wraz z wiosną Pani Maria wróci do zdrowia i pełni sił.,,czego jej życzę z całego serca. Podróż lalki z Krakowa do Katowic przebiegła szybko i bez problemu. U mnie znalazła dożywotnie dom wśród innych lalek. Początkowo nazwałam ją Marysią ale bez czapki bardziej wygląda jak Maryś -chłopak. Został Marysiem. Uszyłam sukienkę ,pantalony i czapkę wykorzystując haftowaną niestety maszynowo białą tkaninę .Lalka ma 50 cm wysokości,jest wykonana z kompozytu ., na główce w okolicy szyi napis Germany.Ma sprawny mechanizm płaczu niebieskie ruchome oczy i ząbki Do 1930 roku należała do rodziny Pani Marii. Bawiły się nią córki wuja Irena i Basia Skąpskie.Od czasu narodzin w 1943 roku Pani Marysi lalka została jej towarzyszką dziecięcych zabaw. Właścicielka musiała bardzo kochać i dbać o tą kruchą kruszynkę bo obecnie jest w stanie idealnym.W latach 70 tych lalka została odnowiona i od tamtej pory przeleżała w kartonach czekając na ....chyba na mnie. Pani Maria jest osobą kochającą zwierzęta i rośliny .Ma rękę jak to się potocznie mówi do pielęgnacji kwiatów. Ma złote serce tylko za często łapie różne infekcje.Nie wiem jak odwdzięczę się za prezent z serca darowany.Dziękuję !!!! Życzę zdrowia i długich lat życia.
Zdjęcia lalki jakie przysłała mi Pani Maria |
A TO JUŻ MARYŚ W NOWYM DOMU
PANI MARIO DZIĘKUJĘ!!!!