1 grudnia 2014 roku pożegnaliśmy naszego ukochanego Chestera .
Musiało minąć kilka lat abyśmy zdecydowali ponownie przyjąć pod nasz dach nowego członka rodziny na czterech łapach .Żaden inny pies nie zastąpi nam Chestera i nie odbierze nam wspomnień o nim .Czas jednak leczy rany . ,czegoś w domu brakowało ,mężowi od siedzenia w fotelu zaczął rosnąć brzuszek .Postanowiłam z córkami, że na 60 urodziny kupimy mężowi przyjaciela na czterech łapach, który zmusi go do częstszych spacerów .
Przeglądałam oferty na ogłoszeniach i schroniskach .Ofert jest mnóstwo ,jednak trudno zdecydować i wybrać tego właściwego . Jak przyjaciel męża to koniecznie musiał być to piesek no i córka wybrała czterotygodniowego samczyka.
Na kilka dni przed 60 -tymi urodzinami męża córki uroczyście przynieśli pieska w pluszowym legowisku udekorowanego w złote wstążki . Niespodzianka się udała chociaż solenizant przeczuwał ,że coś planujemy za jego plecami . Od razu zaakceptował malucha i wziął go na ręce .
Córki odjechały a nam został obowiązek opieki . Wiadomo psie dziecko załatwia się gdzie popadnie .
Chodniki i dywany zastąpiły podkłady .Maluszek większość dnia przesypiał w legowisku .W nocy budził nas pisk głodnego zwierzęcia .Wstawaliśmy na zmiany i razem sprzątaliśmy podłogi i chodziliśmy nie wyspani .Psie dziecko domagało się pieszczot ,tulenia i zabawy nie zależnie od pory dnia czy nocy .Ostatecznie znalazło miejsce w naszym łóżku .Przyszedł czas aby go jakoś nazwać .
Męża piesek to miał prawo wybrać imię dla pieska .No i wybrał Tofik .
Pierwsza wizyta u lekarza weterynarii .Piesek całą drogę piszczał w samochodzie bojąc się odgłosu silnika . Pani weterynarz zbadała malucha ,dostał pierwszą dawkę szczepień i zakładając mu książeczkę zdrowia spytała o imię pieska .Hurem odpowiedzieliśmy Tofik .
Jaki Tofik zapytała przecież to dziewczynka ?
Stanęliśmy jak wryci , spojrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem .Szok, przecież miał być samczyk .
My co przez 14 lat mieliśmy pieska nie zauważyliśmy pomyłki ?
Sikała kucając ale tak sikają wszystkie szczeniaczki a narządów nie oglądałam szczegółowo .
Wróciliśmy do domu i od razu dzwonimy do sprawczyni pomyłki .
Ewka tłumaczyła pomyłkę tym, iż właściciel w umówionym dniu przywiózł dwa pieski ,samczyka i bliżniaczo podobną jego siostrę . Pieski były prawie identyczne ,wyciągnęła z koszyka pierwszego z brzegu nie myśląc o płci . Jak się pózniej dowidzieliśmy pomyłki nawet nie zauważył właściciel psów .Po tylu nie przespanych nocach nawet przez myśl nam nie przeszło aby naprawić błąd .
To stworzenie zdobyło już nasze serca a zamiast przyjaciela ma mąż przyjaciółkę Tosię .
Dziś ma już dwa miesiące .Jest wesoła ,żywa ,gryzie po rekach i nogach .Noce przesypia całe ale z nami w łóżku .Okropny żarłok ale podobno szczeniaki tak mają .Jeszcze tydzień do ostatniego szczepienia i koniec kwarantanny .Zaczniemy naszą Tosię uczyć załatwiania się na dworze podczas spacerów .Jest kochana . Mam nadzieję ,że będzie z nami szczęśliwa tak jak był Chester .
Tosia z córkami
przesłodka Tosia zdobywa serce w mig
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla Całej Waszej Rodzinki
i wiele, wiele wspólnych lat z Tosią ♥
Przesympatyczna Tosia da radość i mile spędzone razem chwile! Poza tym zachęci i zmusi do spacerów a to przecież ważne :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla całej Rodzinki!
Urocza psinka:)))u nas też pojawił się mały piesek:)))pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńUrocza psinka! Ja nie doszłam jeszcze po stracie swojego ukochanego psiaka był ze mną 18 lat! Może kiedyś...Wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńA to się dziewczynce Tosi dowcip udał !!! :) :):)
OdpowiedzUsuń