sobota, 3 stycznia 2015

VINTAGE BABY DOLL

Witam po świętach ,czas wrócić na ziemię . Dni przedświąteczne i świątecznie spędziłam jak co roku przy garach, dogadzając rozgoszczonej rodzince w ucztowaniu i świętowaniu. W ciągu tych kilku dni zmyłam nie zliczone ilości talerzy i szklanek. 30 grudnia były moje urodziny .,znów nabiegałam się za świeżą wędliną ,upiekłam ciasto ,zrobiłam czekoladowy tort -chyba dla siebie bo nikt z przyjaciół nie miał w tym dniu czasu na odwiedziny. Nie zawiedli tylko teściowie ,siostry owszem zadzwonili z życzeniami i to wszystko. Najbliżsi nasi przyjaciele, którzy zawsze na nas mogą liczyć, mieszkający kilka domów dalej, zajęci byli opieką 7 letniego wnuka . Do bani z taką wymówką, czyżby wnuczek nie mógł przyjść z nimi. Co roku ta sama historia a przecież każde urodziny w moim przypadku mogą być ostatnie.,nie mogłam sobie wybrać bardziej dogodnej daty urodzin.? przecież następnego dnia Sylwester trzeba  przygotować kreacje a myślami jest się już na balu. A prezenty ? Zrobiłam je sobie sama. Dosyć biadolenia ,czas na prezentację lalek.



Vintage baby doll - to trzy lalki wykonane z twardego tworzywa w latach 50-60 tych.Nie jestem pewna ich pochodzenia bo nie są oznakowane ale stawiam na angielskie .Może Roddy ?

Pierwszą z nich kupiłam na rodzimej aukcji.Nie było zainteresowania ta lalką ,więc bez konkurencji udało mi się ją kupić .Lalka była w opłakanym stanie ,brak paluszków w obu rączkach ,oczy wyblakłe  wpadnięte do środka. Może to zniechęciło nabywców.Mnie ta lalka od razu przypadła do gustu.Lubię takie wyzwania. Gdy tylko do mnie dotarła dostała solidną kąpiel . Wymiana oczu przysporzyła mi nie lada kłopotu .Nie umiałam żadnym sposobem ściągnąć twardej głowy z tułowia. Moczyłam w gorącej wodzie aby zmiękczyć tworzywo i nic. Po długiej walce główka zaszła. Przez mały otwór szyjny nacięłam oczodoły od środka na krzyż i wypchałam zniszczone niebieskie oczęta. Zastąpiłam je brązowymi odzyskanymi od innej lalki oczyma. Ktoś kiedyś pytał  skąd biorę nowe oczy.? Czasem trafiam na lalki których nie sposób uratować więc przeznaczam je na części .
Została jeszcze kwestia uratowania rączek . Dorobiłam paluszki z glinki pomalowałam ale efekt mnie nie zadowolił . Ostatecznie lalka została bez paluszków i będzie czekała na nowe rączki. Ma 62 cm wysokości.







































Drugą lalkę wystarczyło porządnie wyszorować,ułożyć włosy ,dokleić rzęsy  i ubrać. Ma 62 cm wysokości.




















Zdjęcia lalki z innych aukcji








Trzecią tak jak pozostałe kupiłam na Allegro .Dotarła do mnie w idealnym stanie.Czyściutka ,zadbana ,wypieszczona .Mam jeszcze kilka lalek od tej sprzedawczyni ,pokarzę je innym razem. Ma 50 cm wysokości.



Zdjęcia zapożyczone z aukcji




















PRAWDA ŻE ŚLICZNE-  NAJPRZYJEMNIEJSZE  PREZENTY ROBIMY SOBIE SAMI



                                         
                                  LALKI VINTAGE  ANGIELSKIE  WYSZUKANE                                                                                 W SIECI




































7 komentarzy:

  1. Witam tu znowu ja czyli Anita z Pucka ta pierwsza laleczka po renowacji wyglada przeslicznie no i te oczywiscie pozostale tez ma pani zlote raczki chyba moge tak powiedziec . I zeby nie bylo z okazji urodzin ktore juz byly zycze pani wszystkiego najleprzego duzo zdrowka i wiecej usmiechu na twarzy. Zyczonka spoznione ale szvzere. A innymi to prosze sie nie przejmowac .Sa gdzies na swiecie ludzie ktorzy zycza pani wszystkiego co najleprze i ja sie dolaczam pozdrawiam i do uslyszenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uleńko, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Życzenia troszkę spóźnione ale płynące ze szczerego serca. Prezenty sprawiłaś sobie piękne. Wszystkie trzy laleczki godne zazdrości. Szkoda paluszków tej pierwszej, ale zawsze można zrobić rękawiczki. Wiele szczęścia w Nowym Roku i samych wyjątkowych lalek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,przesliczne lale!!! tak to prawda najlepsze prezenty i najbardziej utrafione sa te ,ktore robimy sobie same ;)
    Wszystkie 3 laleczki sa niesamowite i szczegolnei przy tej pierwszej bylo mnostwo pracy. Czy te odlamane paluszki to celuloid?? gdyby to myla lalka z masy to byloby latwo dorobic paluszki ale jesli to celuloidowa lala to tylko nowe raczki i nic wiecej.

    Pozdrawiam bardzio serdecznie i przesylam moc zyczen urodzinowych i noworocznych :) Urszula

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne lale i cudne ubranka! To wspaniałe, że dajesz lalkom nowe życie. Odzyskują dawny blask i na pewno są bardzo wdzięczne.
    Wszystkiego najpiękniejszego z okazji urodzin!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieco spóźnione ale bardzo szczere życzenia wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin! Prezenty masz przepiękne i wspaniale je odnowiłaś! Jesteś w tym najlepsza!
    Dużo pomyślności!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam imieniny w Wigilię :( mało fajne :( no bo jak można tak skrzywdzić diecko
    i dać mu na imię w święta albo tuż przed świętem :(
    Wszystkiego najlepszego :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spóźnione, ale wszystkiego naj naj lepszego z całego serca życzę:)
    Fajne są takie prezenty dla siebie - czasem trzeba:)
    Piękne te lalki, cudnie się prezentują:)

    OdpowiedzUsuń