środa, 24 września 2014

KOBIETA OD KUCHNI

Na wstępie pragnę przeprosić Wszystkie osoby odwiedzające mój blog za tak długie milczenie i braki w komentarzach pod Waszymi wpisami.  Mam sporo zaległości ale obiecuję wszystko nadrobić. Miesiąc wrzesień był dla mnie bardzo trudny.  Choróbska spadały na moją rodzinę jak plaga. Wnuczek Bartuś pierwsze tygodnie  nowego roku szkolnego spędził w szpitalu  .Nabawił się zapalenia płuc a leczenie zakończono z diagnozą -astma oskrzelowa, która prawdopodobnie będzie chorobą przewlekłą.  Po wyjściu ze szpitala trafił pod opiekę -jak mogło być inaczej- babci.  Śniadanka ,obiadki , kolacyjki ,zachcianki a przede wszystkim  oblegane  komputera to była codzienność . W poniedziałek wrócił do domu i szkoły.Ma wiele do nadrobienia. Ze sportem na razie koniec.  Długo nie nacieszyłam się spokojem .Zachorował mój pies staruszek.  Dokucza mu prostata i codziennie musimy odwiedzać weterynarza, który próbuje leczyć go zastrzykami . Jeśli kuracja antybiotykowo -hormonalna nie pomoże czeka go kastracja .Nie jestem pewna czy w jego wieku to dobre rozwiązanie . Mąż podczas remontu mieszkania mojej córki także się przeziębił .Leczyłam go domowymi sposobami  a i tak skończyło się na antybiotykach. Lekarza jednak nie raczył odwiedzić..Mnie także nie ominęło. Ostry ból wszedł mi w biodro promieniując do stopy. Kilka nocy z rzędu spałam po dwie, góra trzy godziny , mimo silnych  środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych..Myślałam,że zwariuję .Ból powoli ustępuje. Mam kilka skierowań na dodatkowe badania na które muszę niestety czekać.   Dosyć biadolenia.




                                                        KOBIETA OD KUCHNI


Nie wiem czy to dobry tytuł, brzmi trochę dyskryminująco kobiety..Od zawsze byliśmy i jesteśmy paniami naszej kuchni ,naszego domu. Na nas spada większość obowiązków .Oprócz pracy zawodowej to MY w dużym stopniu  musimy zadbać o dzieci ,czystość ,zakupy i wyżywienie rodziny.Nie jednokrotnie wyręczamy mężów od prac typowo męskich .Nie mogąc doczekać się naprawy cieknącego kranu, czy wymiany spalonej  żarówki robimy to sami.. Znam kobiety, które bez problemu odnawiają mieszkania tapetują ,malują .Nie mają problemu z obsługą wiertarki i innych narzędzi .Mąż ,złota rączka to dziś rzadkość. Dzisiejszy mężczyzna owszem pomaga w domu ale to tylko poza . Wraca po pracy zmęczony ,lubi dobrze zjeść, obejrzy mecz przy piwku ,oglądnie wiadomości i tak minie dzień pracowitego pana domu, który marzy już tylko o cieplutkim łóżeczku.
A jak wygląda dzień kobiet ? Wstajemy .Pospiesznie robimy śniadanie ,potem szybka toaleta i biegniemy do pracy.Wracając robimy zakupy ,odbieramy dzieci z przedszkoli i szkół, szybciutko gotujemy obiad,zmywamy ,pierzemy ,prasujemy,ogarniamy mieszkanie ,pomagamy dzieciom w odrabianiu zadań domowych. Kiedy nastaje wieczór i dzieci są w łóżkach padamy ze zmęczenia.Nie mamy ochoty na igraszki z mężem ani na spotkania z przyjaciółmi.  Chcemy jak najszybciej odpocząć  aby nabrać  sił na następny podobny dzień.Owszem ,zdarzają się super mężowie , którzy pomagają w pracach domowych i znajdują czas dla nas ,dzieci i na aktywny wypoczynek  rodziny . Rzadki to jednak obraz naszych super manów.


                                                                    PRAWDA JEST INNA





















































Nic się nie zmieniło w życiu kobiety od kuchni   na przestrzeni lat, może tylko sprzęt się zmienił .Wynaleziono dla nas pomoce mechaniczne   pralkę automatyczną ,robot kuchenny ,zmywarkę  i mnóstwo nowych środków czystości.Czy dzięki tym wynalazkom  jesteśmy bardziej wypoczęte ,mniej zabiegane ,znajdujemy więcej czasu dla siebie .,częściej się uśmiechamy .?
A gdzie w tym wszystkim nasi kochający mężowie.?

6 komentarzy:

  1. Fajne zdjęcia wyszukałaś. Ze wszystkich zajęć domowych najbardziej nie lubię prasowania, to moja pięta Achillesa. Stosy wypranych rzeczy czekających na mój dobry dzień. A tu akurat i mnie dopadło, ból kręgosłupa i biodra, a do tego przeziębienie. To zdaje się rezultat chodzenia po morzu w ubiegłą niedzielę, choć woda nie wydawała się zbyt zimna. I tu trzeba powiedzieć, że jestem szczęściarą, mój M lubi pomagać w domu. Nawet jak bieda przyciśnie to coś ugotuje. Nie tyka tylko pralki i żelazka. Choć wiadomo, jak każdy mężczyzna lubi być obsługiwany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Astma oskrzelowa to nie wyrok, nawet ta przewlekła.Da się ją zaleczyć, tylko trzeba regularnie leki (dmuchawce, jak zwykł mawiać mój tata). Ja zachorowałam w wieku 2 lat. Jak byłam mała to regularnie chorowałam na zapalenie oskrzeli, zapalenie gardła. Obecnie mam 27 i od kilku lat choroba daje o sobie znać tylko jeśli nałykam się dużych ilości zimnego powietrza. Natomiast jeśli chodzi o sport to byłabym ostrożna. Wiem po sobie, że to bardzo rozleniwia. Na Wf miałam zwolnienie z ciężkich ćwiczeń wysiłkowych - i to jest fajne pośrednie rozwiązanie. Kiedy się czuje że to za dużo to się po prostu siada na ławeczce;) A ruch ogólnie poprawia wydolność oddechową, więc lepiej z niego nie rezygnować:)

    Swoją drogą wynalazłaś bardzo ciekawe zdjęcia:)

    Życzę powrotu do zdrowia.

    Pozdrawiam

    Natalia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam z tej strony puck sie klania dla mnie i mojej rodziny wrzesien zaczal sie chorubskiem prawie przez tydzien walczylismy z grypa jelitowa naszczescie choroba opanowana . Zycze duzo zdrowka pani i pani najblizszym . A wracajac do tych wspanialych zdjec jak tak na nie patrze to jakbym widziala siebie niestety :-) ah ta nasza codziennosc jeszcze raz goraco pozdrawiam anita dozobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na prawie wszystkich zdjęciach panie domu uśmiechają się i są szczęśliwe! No, może opróczki tej biedaczki, myjącej schody na kolanach i tej z łyżką, która nie ma pojęcia o gotowaniu. A mężowie? Mój mi pomaga, właśnie teraz gotuje zupę gospodarską...a ja? Mam wolne od prac domowych i wpisuję ten komentarz. Fajne te zdjęcia. Podoba mi się temat.
    Życzę dużo zdrówka calej Rodzince i pozdrawiam bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. O zdrówka dla wszystkich życzę:)
    Na szczęście mój mąż mi pomaga, przy moim trybie pracy trzy zmianowej po prostu nie ma wyjścia. Moja praca ma taki charakter, że powiela obowiązki domowe tzn. w pracy się czasem tak się nasprzątam, że w domu już mi się po prostu często nie chce. Ale co zrobić ogarniać trzeba:)
    Fajne te zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. i z czegóż one się tak cieszą - naprawdę wierzą, że ich
    gromowładni to docenią? dawno wyrosłam z bajek o
    pięknych i mądrych gosposiach rozkochujących w sobie
    księciunia - dzisiaj mężczyzna udowadnia siłę swych
    uczuć nie w starciu z groźnym smokiem - a właśnie
    z tzw. domowymi obowiązkami - i takiego rycerza każdej
    kobiecie życzę - dzień po dniu...

    OdpowiedzUsuń