Lenka i Tasza to pospolite w Polsce w latach 70 -80 lalki z byłego Związku Radzieckiego. Wykonane z twardego plastiku ,chodzące ,posiadające mechanizm płaczu. .Budowa typowa -rozstawione rączki i plastikowe rzęsy. Wysokość 70 cm. Lenkę kupiłam od poznanego wcześniej Pana Waldemara z Katowic,który co jakiś czas zaopatruje mnie w stare lalki. Urzekła mnie swymi niebieskimi oczyma. Pan Waldemar mieszka niedaleko mojego osiedla więc lalkę odebrałam osobiście . Po krótkiej ale miłej rozmowie obiecał mi jeszcze jedną podobną lalkę prawie że w częściach. Kilka dni pózniej robiąc zakupy w osiedlowym sklepie zadzwonił telefon .Był to Pan Waldemar .Przywiózł mi obiecaną lalkę. Wychodząc ze sklepu zauważyłam brak mojego przywiązanego do poręczy psa. Cudem uwolnił się i zwiał na panienki. .Miałam problem ,nie wiedziałam co robić . Czy szukać słabo widzącego uciekiniera ? Czy też biegnąć na umówione miejsce i odebrać lalkę ? Przeleciałam kilka osiedlowych uliczek i łobuza nie znalazłam . Zdenerwowana ruszyłam po lalkę . Kiedy wracałam ujrzałam siedzącego psiaka przed sklepem .Czekał na mnie obwąchując każdą wychodzącą ze sklepu osobę . Odczekałam chwilę obserwując zaniepokojonego psa . Kara musiała być.
Tego samego wieczoru lalki wyszorowałam ,naprawiłam i rozczesałam włosy nakładając wałki. Lalka w częściach Tasza, miała na buzi dodatkowo koszmarny kabaretowy makijaż . Oczy wymalowane ,różnokolorowymi farbami, aż do wysokości brew. Na szczęście udało mi się wszystko zmyć i wyskrobać. Wystarczyło tylko odczekać ,aż włosy wyschną ,ułożyć je i ubrać lalki.
LENKA
|
Lenka po wymyciu i ułożeniu włosów ubrana została w przerobioną gotową sukienkę niemowlęcą. |
TASZA
|
Taszeńce uszyłam sukienkę z mojej starej bluzki. |
Panie Waldemarze wiem, że obejrzy Pan ten wpis ,raz jeszcze dziękuję za lalki .
Panienki prezentują się wspaniale! Ślicznie wyglądają w tych "niedzielnych" sukieneczkach z koronkami!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Wyglądają teraz jak nowe. Pięknie im w tych sukienkach. Uszyta przez Ciebie trochę mi przypomina, białe, radzieckie fartuszki szkolne. Zawsze mi się ogromnie podobały i wielkie kokardy we włosach.
OdpowiedzUsuńLubię takie lalki w jaśniutkich kieckach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetne lalki !!!! Mam nadzieję kiedyś na taką trafić :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jak musiałaś się zdenerwować ucieczką Twojego pupila ...
Dobrze, że wszystko tak się skończyło :)
świetne - w sumie stwierdzam, że brak u mnie takiej z brązową grzywą:)
OdpowiedzUsuńO pamiętam jak mój zwierz na laski poleciał:(
Ile kosztują takie lalki?
OdpowiedzUsuń