wtorek, 11 marca 2014

KONIK NA BIEGUNACH

KONIK NA BIEGUNACH - konik bujany zabawka dziecięca wykonana w kształcie konia przymocowanego do dwóch wygiętych w łuk profili, zwanych biegunami .Poprzednikami koni na biegunach były kołyski na biegunach a także zabawki na kółkach ,które można było ciągnąć i dosiadywać .W obecnej formie pojawił się w siedemnastym wieku.  Od  dziewiętnastego wieku konie na biegunach były już powszechnie kojarzone z dziecięcą zabawką  .Do Europy Środkowej  trafiły poprzez Anglię. Do końca dziewiętnastego wieku wykonywali je głównie rzemieślnicy a pod koniec 19 wieku  podjęto  produkcję  seryjną zabawek tego typu  .Współcześnie nadal wytwarza się konie na biegunach tradycyjnymi  metodami .W Polsce głównym ośrodkiem rzemiosła zabawek drewnianych jest Żywiecczyzna .Nowoczesnym wariantem konia na biegunach jest bujak sprężynowy. Jako dziecko nigdy nie miałam konika na biegunach..W mojej rodzinie rodziły się przeważnie dziewczynki ,które  wolały lalki albo misie.Na bujanych konikach mogłam sobie pobujać  podczas odwiedzin u kuzynostwa .Drewniane koniki kojarzą  mi się jedynie z elementami karuzel które stawiano na festynach i odpustach. W  moich zbiorach rodzinnych  nie mam ani jednej fotografii przedstawiającą  konika na biegunach więc dla uzupełnienia wpisu zamieszczam stare  pocztówki i zdjęcia zgromadzone na płytach.


















































































6 komentarzy:

  1. Och jak mi się marzy taki wiekowy konik:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam a najbardziej te na kółkach!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe....
    Miałam drewnianego konia na biegunach .
    Mama pomalowała go na czerwono , miał czarne łaty różnej wielkości ..
    Piękny był....

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam konika na biegunach, moje dzieci też nie miały. W tym czasie była to zabawka droga i mało dostępna. Dlatego zaraz na drugą gwiazdkę kupiliśmy konika wnuczce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obiekt mojego pożądania i zazdrości - koleżanka miała:) takiego dużego , ogona nie miał, ale był:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam z rodzeństwem konika, który był drewniany, wielkości dużego cielaka, obciągnięty był skórą ( ze źrebaka) (teraz to mnie przeraża!) w wielkie plamki. Zgrabna głowa, chrapy i otwarty pysk zachwycał swoją urodą. Miał brązową uzdę i lejce. Bujał się lekko na dużych zielonych płozach. Miał piękny, długi ogon i grzywę z końskiego włosia.
    Mając siedem lat uczyłam się zaplatać warkocze na jego grzywie. Pamiętam, że siedząc na nim nie dostawałam stopą do płóz. Podczas przeprowadzki ze wsi do miasta rodzice podarowali go rodzinie mamy, na kolejną wieś, do kolejnych dzieci.. i tam zaginął :(
    Ale to było 51 lat temu, Na żadnej przedstawionej tutaj ilustracja nie ma takiego. Również nie posiadam żadnego zdjęcia z tym koniem, ale w pamięci pozostał, jak bajka :))))

    OdpowiedzUsuń